- autor: didi drogba, 2012-08-16 12:30
-
Pomimo wczorajszej zabawy odpustowej i ciężkiego przedpołudnia nadal jesteśmy z wami i dbamy o stronę. Dzisiejszy tekst na pewno nie powali na kolana więc prosimy o wyrozumiałość.
Już przed meczem mieliśmy pewne obawy o wynik, część zawodników postanowiła zapoznać się z murawą. Jak się później okazało nie wszyscy wrócili, jeden z chłopaków zgubił się w morzu koniczyny. Stan boiska był fatalny, jakoś nie przekonały nas tłumaczenia gospodarzy twierdzących, że popsuła się im kosiarka ale musieliśmy wyjść na boisko i po prostu zapierdalać. Na nasze nieszczęście kompletnie nie było tego widać w pierwszej połowie spotkania, po której na tablicy świetlnej widniał wynik 1-1. A w zasadzie widniałby gdyby fantastyczny obiekt w Skórznie takową posiadał. Prowadzenie zespół gości objął w 22 minucie. Prostopadłym podaniem ze środka pola popisał się Tomasz Dębowski, a bramkę w niełatwej sytuacji, z obrońcą na plecach zdobył Rafał Ulkowski. Mimo prowadzenia gra zespołu nie wyglądała dobrze, tak wiele nerwowości i niedokładności nie można tłumaczyć tylko fatalną murawą. W 40 minucie po przypadkowej akcji i błędzie trójki naszych defensorów spośród których żaden nie potrafił wybić piłki w pole kukurydzy gospodarze doprowadzili do remisu. Ostra zjebka w szatni, kiedy to trener Wiśniewski chętnie wymieniłby wszystkich zawodników, gdyby tylko mógł w końcu poskutkowała. Od pierwszych minut drugiej części spotkania Piast ruszył do ataku, chwilę po rozpoczęciu gry bramkę mógł zdobyć świeżo wprowadzony Kamil Kołtoński. Porządnego kopa dała drużynie dopiero bramka Łukasza Woźniaka, który po dośrodkowaniu Bartłomieja Kaszubskiego z rzutu rożnego uderzeniem głową pokonał bramkarza gospodarzy. Od tego momentu zawodnicy z Bądkowa kontrolowali sytuację na boisku czego efektem były kolejne bramki, w 77 minucie po indywidualnej akcji wynik podwyższył najlepszy na boisku Ulkowski, parę minut później mógł skompletować hat-trick jednak z linii bramkowej piłkę wybił jeden z obrońców gospodarzy. Piast przeważał i stale atakował w 90 minucie po dośrodkowaniu często dziś wspominanego Rafał Ulkowskiego bramkę z bliskiej odległości zdobył kapitan zespołu, Piotr Lewandowski. Wynik cieszy, gra na pewno nie. Do Skórzna jechaliśmy z pełnym przeświadczeniem iż zdobędziemy 3 punkty. Cel został zrealizowany lecz w najbliższej kolejce o punkty nie będzie już tak łatwo, do Bądkowa przyjeżdża chodecka Zgoda, wicelider tabeli. Początek spotkania o godzinie 18, już teraz serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców.
P.S.
Oficjalnie ogłaszamy nabór do redakcji, potrzebujemy osoby, która będzie w stanie nas odciążyć i zarządzać stroną. Z góry informujemy, że mimo wszystko jest to ciężki kawałek chleba:)
Kandydatury możecie składać w komentarzach lub na naszym fejsbukowym fan page'u!